Połowa domu w której jest remont, została poszpachlowana mniej lub więcej razy.
 |
Ten brak kątu prostego nad oknem, to jeszcze wyprowadzę szpachlując kilka razy. |
 |
Na dole w rogu leży mała szlifierka oscylacyjna której używałem do szlifowania. Bez sensu że jej używałem lepiej było kupic tzw. żyrafę. |
Cały remont zrobiłem bez uzycia drabiny, wszystko szpachlowałem i szlifowałem z krzesła, czasami jeszcze stawiałem na nim odwrócene plastikowe wiaderko żeby być wyżej.
To było strasznie męczące, lepiej było kupić drabinę, a co najważniejsze, nie szlifować ręcznie, od szlifowania sufitu dostałem jakiegoś zaplaenia barku które mi potem powracało co kilka lat. Byłem nierozsądny, że nie kupiłem sobie wtedy żyrafy oraz kilka razy mało z tej konstrukcji nie spadłem.
 |
Nierówności do wyrównanai najlepiej widać pod dobre światło padjące pod kątem |
 |
Będzie pan zadowolony. |
 |
Za kaloryfer nakleję folię aluminiową odbijającą ciepło. Do dziś nie wiem czy to dobra decyzja, nie wygląda ona najlepiej i nie wiem czy coś daje. |
 |
Śluza została przeniesiona na nowy otwór drziowy. W tle widać lustro, do którego kilka lat później zrobię ramę w ramach nowego drewnianego hobby. |
 |
Widać biureczko które sobie zmontowałem z pozostałości profili i płyt GK. |
Remont do tego momentu, czyli 2 pokoje + połowa przedpokoju trwał ok 8-10 miesięcy. Codziennie pracowałem i żyłem w swoim pokoju, a po pracy i w weekendy robiłem remont, oczywiście nie zawsze się chciało, bo miałem jeszcze jakieś życie prywatne, dlatego tyle to trwało.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń