Jestem nocnym markiem. Markiem który jednak nie umie markować bez komputera w nocy. Przedwczoraj zdarzył się wypadek... Ok godziny 00.00, gdy w najlepsze siedziałem przy komputerze, usłyszałem "pstryk" i wyskoczyły korki. Nastała ciemność. Pomyślałem że wystarczy włączyć z powrotem i będzie OK, z pomocą podświetlenia drogi moim telefonem udałem się pod puszkę z korkami, jednak nic bardziej mylnego, włączanie korka który wyskoczył nic nie dało. Zirytowałem się bo jak to prawie północ, środek mojego dnia, a ja bez komputera będę ? i co gorsza nawet bez światła? co ja jestem jakiś mnich że będę przy świecy czytał książkę? Ba nawet i to nie, bo przed remontem wywiozłem cały majdan na działkę, łącznie ze wszystkimi świecami jakie miałem.
Przypomniało mi się że mam multimetr w samochodzie, skoczyłem na dół, wróciłem wyposażony w te cudowne narzędzie i... okazało się że do bezpieczników nie dochodzi żadne napięcie z klatki schodowej... Szybka ekspertyza skrzynki na klatce i okazało się że nie mam klucza aby ją otworzyć. Pewnie gdyby to był dzień to bym coś wykombinował, ale nie chciałem w nocy się siłować z tą szafką, bo miałem wrażenie że każdy, nawet najmniejszy mój ruch jest słyszany prze sąsiadów.
Swoją drogą to mam już pewną paranoję, otóż wydaje mi się że sąsiedzi tylko czekaj i zbierają na mnie materiały żeby podpierdzielić mnie na policję/spółdzielnię/ABW itp. że robię remont i im to przeszkadza. Już ja znam tych staruszków, z rana mówiących z uśmiechem "dzień dobry" a po południu składających donos że ten brudas robi remont łazienki i kurz się "ulatnia z mieszkania" (z życia wzięte). To wszystko powoduje że mam fobię przed używaniem opcji udaru w młotowiertarce, a przynajmniej staram się to robić w dzień, jak większość jędz jest w pracy. Wiadomo że starsi dziadkowie zawsze są w domu, ale na to nic nie poradzę.
W każdym razie wyglądało na to że wywaliło bezpiecznik na klatce, a ja bez klucza nic nie byłem w stanie zrobić. Sprawdziłem na telefonie nr do pogotowia technicznego spółdzielni i modliłem się żeby mimo święta Bożego Ciała, na drugi dzień ktoś ze spółdzielni odebrał telefon. Rzeczywiście, zadzwoniłem jeszcze przed godziną ósmą (co u mniej jest szokującą porą), telefon odebrał koleś i powiedział że "niestety potrwa to prawie do 30 min". Trochę mnie skołował bo myślałem że maszyna biurokratyczna ruszy i będę czekał co najmniej pół dnia.
Przed godzina 9 tą wszystko bylo OK.
Prawie OK, otóż od czasu do czasu słyszę jak bezpieczniki skwierczą i niekiedy ine ma prądu w niektórych gniazdkach...
Czuję że czas mojej instalacji dobiega końca... Muszę zgłębić w necie info dotyczące wymiany instalacji. Wyniki moich nauk opiszę tutaj.
piątek, 20 czerwca 2014
poniedziałek, 16 czerwca 2014
Stan początkowy
Oto kilka zdjęć, jak wszystko wygląda obecnie.
Kiszka - tapety są już zerwane, ale trzeba jeszcze poprawić szpachlą i wodą. |
Kiszka- tapety tutaj były nowej generacji i odchodziły od ścian znakomicie, dzięki temu brak syfu na podłodze. Jedynie jest bałagan bo pokój ten traktuję na razie jako suszarnię. |
Przedpokój - tapety nie są jeszcze zerwane, wzdłuż jest zaklejony folią ochronną. |
Przedpokój - widok na drzwi wejściowe. Na podłodze widać wycięcia gumoleum tam gdzie stała kiedyś szafa |
niedziela, 15 czerwca 2014
Plan mieszkania
Tak wygląda plan mojego mieszkania zrobiony w programie SketchUp.
To darmowy program do modelowania 3D autorstwa bodaj google, jest bardzo prosty w obsłudze - polecam.
Na razie zrobiłem na szybko drafta, nie chciało mi się wprowadzać dokładnych wymiarów. Plusy programu są takie że możemy sobie szybko wyliczyć powierzchnie ścian podłóg i innych elementów które pozaznaczamy.
Poniżej zamieszczam info jakiej wielkości są jakie pokoje
Aha, planuję również prowadzić wirtualny kosztorys ile wyniósł mnie remont, ale dorzucę go w przyszłości jak coś większego kupię.
A oto obecny plan mieszkania (nie ma na nim mojego pokoju do pracy i łazienki):
Jak będę miał aparat, to wrzucę również fotki stanu obecnego.
To darmowy program do modelowania 3D autorstwa bodaj google, jest bardzo prosty w obsłudze - polecam.
Na razie zrobiłem na szybko drafta, nie chciało mi się wprowadzać dokładnych wymiarów. Plusy programu są takie że możemy sobie szybko wyliczyć powierzchnie ścian podłóg i innych elementów które pozaznaczamy.
Poniżej zamieszczam info jakiej wielkości są jakie pokoje
podłoga m2 | ściany m2 | |
duży pokój | 14.6 | 32.1 |
kiszka | 9.8 | 29.6 |
przedpokój | 6.32 | 19.8 |
kuchnia | 6 | 19.6 |
Aha, planuję również prowadzić wirtualny kosztorys ile wyniósł mnie remont, ale dorzucę go w przyszłości jak coś większego kupię.
A oto obecny plan mieszkania (nie ma na nim mojego pokoju do pracy i łazienki):
Jak będę miał aparat, to wrzucę również fotki stanu obecnego.
Remont begins
Przymierzałem się do remontu swojego mieszkania w bloku z wielkiej płyty od dłuższego czasu. Mam 49 metrowe mieszkanie z 3 pokojami, kuchnią i łazienką. W tej chwili wyremontowana jest łazienka i pokój w którym pracuję. Do remontu są:
Założenia:
Pomyślałem sobie wtedy że jak skończę to wrzucę fotki mojego mieszkania. Pewnie tak by zostało, ale gdy zacząłem, okazało się jak wiele trzeba doczytać/obejrzeć aby wszystko to ogarnąć. Tak powstał mój pomysł że założę tego bloga i podzielę się z resztą niecnego świata moimi doświadczeniami na temat :
Czy warto/nie warto* oraz w jaki sposób robić/nie robić* samemu remont mieszkania i na co uważać.
* - niepotrzebne skreślić po zakończeniu remontu albo po tym jak remont zakończy ze mną.
- Przedpokój
- Duży pokój
- Mały pokój (długi i wąski, przez co zwany ")
Założenia:
- W I fazie, planowane są:
- Wywalenie wszystkich mebli
- Zerwanie tapet
- Wyrwanie futryn
- Wykucie otworów na drzwi i zamurowanie istniejących
- Wymiana instalacji elektrycznej
- Tynkowanie
- Malowanie
- Układanie podłóg, montaż drzwi
- Remont chcę przeprowadzić o ile to możliwe sam. To wielkie wyzwanie bowiem nie mam na ten temat kompletnie żadnego pojęcia, ale wierzę również że wszystkiego można się dowiedzieć z netu :] Niektórzy w to nie wierzą i pukają się w czoło gdy mówię że nauczę się tynkowania lub murarki z YT (tak, tak, to również jest w planach)
- Na remont daję sobie tak z pół roku czasu. Nie ma pośpiechu, żyję w mieszkaniu sam, a jak już wcześniej pisałem, mam już wyremontowany pokój do pracy, mogę też w nim spokojnie spać. Pół roku w celi w której się pracuje, to kiepska perspektywa dla mojej psychiki, dlatego może uda mi się uwinąć wcześniej.
- Jako że jestem skrajnym skąpcem lub skrajnym rozpustnikiem w zależności od pogody, w przypadku remontu chcę zastosować metodę: oszczędzić kasę gdzie się da (np tynkowanie) i przeznaczyć je na wykończenie (np meble)
Pomyślałem sobie wtedy że jak skończę to wrzucę fotki mojego mieszkania. Pewnie tak by zostało, ale gdy zacząłem, okazało się jak wiele trzeba doczytać/obejrzeć aby wszystko to ogarnąć. Tak powstał mój pomysł że założę tego bloga i podzielę się z resztą niecnego świata moimi doświadczeniami na temat :
Czy warto/nie warto* oraz w jaki sposób robić/nie robić* samemu remont mieszkania i na co uważać.
* - niepotrzebne skreślić po zakończeniu remontu albo po tym jak remont zakończy ze mną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)