czwartek, 25 września 2014
środa, 24 września 2014
Zdjęcia z układania instalacji
Oto kilka fotek wykutych otworów pod instalację.
Widok starej rozdzielni jeżeli można to tak nazwać... Wiszą już przewody do nowej, ale podłączenia dokonam pewnie za jakieś pół roku |
wtorek, 23 września 2014
Kucie wielkiej płyty
No może nie do końca...
W necie jest burzliwa dyskusja nastawiona przeciwko jakiemukolwiek kuciu rowków (bruzd) pod instalację elektryczną w żelbetonie wielkiej płyty, czyli w ścianach nośnych.
Generalnie nie mam zdania w temacie, ale istnieje droga bez kucia (prawie)
Przeciwnicy kucia argumentują że naprężenia wywierane przez ciężar bloku na płyty, gdy te będą nabruzdowane, mogą powodować efekt podobny do zarysowanej tafli szkła którą się ściska - pęka w miejscu rysy :)
Nie wiem, nie znam się i akurat na tym znać mi się nie chce :P
W każdym razie takie podsumowanie wyciągnąłem z netu:
Ja zastosowałem metody: Kucie w pionie (max 20 cm długości), oraz cięcie otwornicą otworu pod puszki.
Jak zrobiłem oświetlenie w suficie? Otóż gdy zacząłem czytać o rodzaju mojego bloku okazało się że to model OWT67 czyli wielka płyta model z 67 roku. W tych blokach w każdym mieszkaniu jest łączenie 2 płyt stropowych między którymi jest zagipsowana pewna dylatacja (nie wiem czy wszędzie tak jest, u mnie była) można ten gips wywalić i schować tam przewody. Dodatkowo wokół ścian nośnych, na styku ze stropem również jest zagipsowana dylatacja. Nie wiem nawet czy to gips bo odpadał przy dotknięciu śrubokrętem. Można tam pochować przewody, wystarczy je później ściągnąć do ścianki działowej i poprowadzić w podłogę,a potem już tylko do rozdzielni i oświetlenie gotowe.
Do wiercenia otworów pod puszki chciałem wynająć specjalny sprzęt z wypożyczalni. koszt to ponad 100zł za dzień. Ale znalazłem w necie jakieś super tanie otwornice diamentowe do wiertarek, więc zakupiłem sobie taką (akurat odbiór miałem na miejscu więc obyło się bez kosztów przesyłki) Otwornica była firmy bodaj graphite, z tego co wyczytałem to badziewko importowane z chin i renameowane w polsce, inne ich marki to verto, topex itp, tutaj zresztą jest link:
http://www.narzedzia.pl/forum/graphite-opinie-co-to-zam-marka,31930.html
OK, chińskie nie chińskie, dało radę, wywierciłem 4 otwory a koronka jest cała.
Muszę przyznać że nakląłem się przy tym nie mało, jeden otwór spokojnie robiłem ze 2h a i to nawiercałem dookoła wiertłem 6ką żeby było łatwiej koronką wiercić.
No ale przynajmniej mam własną koronkę i zrobione otwory za cenę taką jak cena wypożyczenia PRO sprzetu na 1 dzień...
W necie jest burzliwa dyskusja nastawiona przeciwko jakiemukolwiek kuciu rowków (bruzd) pod instalację elektryczną w żelbetonie wielkiej płyty, czyli w ścianach nośnych.
Generalnie nie mam zdania w temacie, ale istnieje droga bez kucia (prawie)
Przeciwnicy kucia argumentują że naprężenia wywierane przez ciężar bloku na płyty, gdy te będą nabruzdowane, mogą powodować efekt podobny do zarysowanej tafli szkła którą się ściska - pęka w miejscu rysy :)
Nie wiem, nie znam się i akurat na tym znać mi się nie chce :P
W każdym razie takie podsumowanie wyciągnąłem z netu:
- Kucie ściany w poziomie - Nie nie i jeszcze raz nie. bo ściana ma 15 cm grubości, jak ja podkuję 2 cm i sąsiad podkuje 2cm, to ściana traci prawie 1/3 grubości....
- Kucie ściany w pionie - Nie, ale nie jest to tak niebezpieczne jak w poziomie
- Kucie otworów pod puszki - wykuty otwór osłabia konstrukcję w punkcie, ale samo kucie w zbrojeniach osłabia konstrukcję i zbrojenie dookoła otworu więc: NIE
- Cięcie otwornicą otworu pod puszki - osłabia konstrukcję w punkcie otworu
- Wiercenie otworu wiertłem w punkcie - nikt nie był przeciw temu :)
Ja zastosowałem metody: Kucie w pionie (max 20 cm długości), oraz cięcie otwornicą otworu pod puszki.
Jak zrobiłem oświetlenie w suficie? Otóż gdy zacząłem czytać o rodzaju mojego bloku okazało się że to model OWT67 czyli wielka płyta model z 67 roku. W tych blokach w każdym mieszkaniu jest łączenie 2 płyt stropowych między którymi jest zagipsowana pewna dylatacja (nie wiem czy wszędzie tak jest, u mnie była) można ten gips wywalić i schować tam przewody. Dodatkowo wokół ścian nośnych, na styku ze stropem również jest zagipsowana dylatacja. Nie wiem nawet czy to gips bo odpadał przy dotknięciu śrubokrętem. Można tam pochować przewody, wystarczy je później ściągnąć do ścianki działowej i poprowadzić w podłogę,a potem już tylko do rozdzielni i oświetlenie gotowe.
Do wiercenia otworów pod puszki chciałem wynająć specjalny sprzęt z wypożyczalni. koszt to ponad 100zł za dzień. Ale znalazłem w necie jakieś super tanie otwornice diamentowe do wiertarek, więc zakupiłem sobie taką (akurat odbiór miałem na miejscu więc obyło się bez kosztów przesyłki) Otwornica była firmy bodaj graphite, z tego co wyczytałem to badziewko importowane z chin i renameowane w polsce, inne ich marki to verto, topex itp, tutaj zresztą jest link:
http://www.narzedzia.pl/forum/graphite-opinie-co-to-zam-marka,31930.html
OK, chińskie nie chińskie, dało radę, wywierciłem 4 otwory a koronka jest cała.
Muszę przyznać że nakląłem się przy tym nie mało, jeden otwór spokojnie robiłem ze 2h a i to nawiercałem dookoła wiertłem 6ką żeby było łatwiej koronką wiercić.
No ale przynajmniej mam własną koronkę i zrobione otwory za cenę taką jak cena wypożyczenia PRO sprzetu na 1 dzień...
poniedziałek, 22 września 2014
Położenie nowej instalacji elektrycznej
Rozpocząłem od wykucia starej instalacji w części mieszkania gdzie robię remont.
Na początku kułem za starymi przewodami tak jak przebiegały, ale okazało się że przewody idą w podłodze i się ze sobą krzyżują i ogólnie jest niezła pajęczyna :]
Zgodnie z good practice'm z netu zacząłem więc kuć równolegle do ścian - czyli rowki w podłodze przy samych ścianach. Moja posadzka (czyli jastrych) pod wpływem młotowiertarki zachowywała się jakby była z gipsu, rozpadała się niemal natychmiast, takie kucie to sama przyjemność.
Niestety w moim bloku pod posadzką była jakaś płyta wiórowa (to chyba nawet norma w wielkiej płycie), dlatego po wykuciu rowka, musiałem wyskrobywać fragmenty tej płyty, tak aby dokuć się do gołego stropu.
To dobra chwila żeby powiedzieć jak wygląda sufit w moim bloku:
- 15 cm żelbetonu (bez kanałów w środku)
1-2cm płyty wiórowej
6-7 cm jastrychu tak słabej jakości że kruszy się go nawet śrubokrętem
Obkułem dookoła 2 pokoje i przedpokój, postanowiłem też puścić przewody w ściance działowej miedzy pokojami żeby zaoszczędzić sobie kucia (dziś uważam że to był błąd). Przewody planowałem puścić w peszlach, czyli rurach karbowanych, co ma je chronić przed uszkodzeniem, są też pewne normy w tej kwestii. W każdym razie uważam również że peszle to był błąd, ale o tym później.
W następnym poście opiszę problem kucia żelbetonu w wielkiej płycie.
Na początku kułem za starymi przewodami tak jak przebiegały, ale okazało się że przewody idą w podłodze i się ze sobą krzyżują i ogólnie jest niezła pajęczyna :]
Zgodnie z good practice'm z netu zacząłem więc kuć równolegle do ścian - czyli rowki w podłodze przy samych ścianach. Moja posadzka (czyli jastrych) pod wpływem młotowiertarki zachowywała się jakby była z gipsu, rozpadała się niemal natychmiast, takie kucie to sama przyjemność.
Niestety w moim bloku pod posadzką była jakaś płyta wiórowa (to chyba nawet norma w wielkiej płycie), dlatego po wykuciu rowka, musiałem wyskrobywać fragmenty tej płyty, tak aby dokuć się do gołego stropu.
To dobra chwila żeby powiedzieć jak wygląda sufit w moim bloku:
- 15 cm żelbetonu (bez kanałów w środku)
1-2cm płyty wiórowej
6-7 cm jastrychu tak słabej jakości że kruszy się go nawet śrubokrętem
Obkułem dookoła 2 pokoje i przedpokój, postanowiłem też puścić przewody w ściance działowej miedzy pokojami żeby zaoszczędzić sobie kucia (dziś uważam że to był błąd). Przewody planowałem puścić w peszlach, czyli rurach karbowanych, co ma je chronić przed uszkodzeniem, są też pewne normy w tej kwestii. W każdym razie uważam również że peszle to był błąd, ale o tym później.
W następnym poście opiszę problem kucia żelbetonu w wielkiej płycie.
piątek, 19 września 2014
Projekt instalacji elektrycznej
Z tym projektem miałem dużo zabawy. Zacznijmy od tego że na początku nie wiedziałem nawet czym się różni przewód od kabla ani jak się wymawia YDYp
Zrobiłem sobie kurs elektryki w weekend z googlem i elektrodą.pl oraz kilkoma innymi forami, pożyczyłem nawet kilka książek i materiałów na kurs SEP
Nie będę tutaj opisywał czego się nauczyłem, nie czyni to ze mnie elektryka, ale zamierzam sam wykonać instalację, ewentualnie konsultując to z fachowcami, a na koniec poprosić fachowca o odbiór (i pomiary). Jeżeli ktoś się chce się nauczyć to wiedza jest w necie, trzeba tylko dokonać syntezy.
BTW zauważyłem że elektrycy niechętnie w necie dzielą się swoją wiedzą i co chwila gdy ktoś zadaje pytanie to jest jazda na temat tego czy jest elektrykiem/ czy ma uprawnienia.
W necie na forach jest dużo wątków bez odpowiedzi, a z kłótniami expertów. Ale są też (w mniejszości) wątki z których można się wiele nauczyć.
Zrobiłem plan instalacji i zacząłem go konsultować z kilkoma elektrykami.
Pominę zmiany jakie doradzali a ja wprowadzałem i zaprezentuję schemat końcowy (przed remontem mam instalację TN-C, a będzie TN-C-S)
Zrobiłem sobie kurs elektryki w weekend z googlem i elektrodą.pl oraz kilkoma innymi forami, pożyczyłem nawet kilka książek i materiałów na kurs SEP
Nie będę tutaj opisywał czego się nauczyłem, nie czyni to ze mnie elektryka, ale zamierzam sam wykonać instalację, ewentualnie konsultując to z fachowcami, a na koniec poprosić fachowca o odbiór (i pomiary). Jeżeli ktoś się chce się nauczyć to wiedza jest w necie, trzeba tylko dokonać syntezy.
BTW zauważyłem że elektrycy niechętnie w necie dzielą się swoją wiedzą i co chwila gdy ktoś zadaje pytanie to jest jazda na temat tego czy jest elektrykiem/ czy ma uprawnienia.
W necie na forach jest dużo wątków bez odpowiedzi, a z kłótniami expertów. Ale są też (w mniejszości) wątki z których można się wiele nauczyć.
Zrobiłem plan instalacji i zacząłem go konsultować z kilkoma elektrykami.
Pominę zmiany jakie doradzali a ja wprowadzałem i zaprezentuję schemat końcowy (przed remontem mam instalację TN-C, a będzie TN-C-S)
Rysunek miałem na kartce, dlatego zrobiłem na odwal w paincie, zapomniałem dodać jeszcze wyłącznika, który wejdzie w skład zestawu tuż przed różnicówką.
Wszystko łącznie z rozdzielnią zamówiłem przez neta w sklepie internetowym, wyszło duuużo taniej niż w lokalnej hurtowni elektrycznej.
Zamówiłem też po 100mb YDYp 2.5 oraz 1.5 mm2
Kupiłem też 10mb YDY 10mm2 w lokalnej hurtowni elektrycznej, płacąc raczej srogo.
środa, 17 września 2014
Im back!
Ależ dawno tutaj nie pisałem...
Postaram się uzupełnić opisy o chronologiczne wydarzenia jakie miały miejsce...
W pierwszej kolejności wyrwałem futryny za pomocą łapki i kątówki. Nie było prosto, futryny były przyspawane do wąsów zalanych betonem, dlatego w kilku miejscach była potrzebna kątówka. Futryny zaczynały się pod poziomem posadzki więc musiałem się trochę wkuć w głąb, żeby wszystko usunąć. Chciałem wyrównać wykutą powierzchnię za pomocą tarczy diamentowej do kątówki - błąd, w powietrzu było więcej pyłu niż jakiegokolwiek efektu, najlepiej z wyrównywaniem radziła sobie młotowiertarka, ale i tak nie wyszło idealnie. W pewnym miejscu światło otworu drzwiowego przebiega dosłownie o 1 cm od ściany, na razie nie mam pojęcia co z tym zrobić, będę się martwił później.
Postaram się uzupełnić opisy o chronologiczne wydarzenia jakie miały miejsce...
W pierwszej kolejności wyrwałem futryny za pomocą łapki i kątówki. Nie było prosto, futryny były przyspawane do wąsów zalanych betonem, dlatego w kilku miejscach była potrzebna kątówka. Futryny zaczynały się pod poziomem posadzki więc musiałem się trochę wkuć w głąb, żeby wszystko usunąć. Chciałem wyrównać wykutą powierzchnię za pomocą tarczy diamentowej do kątówki - błąd, w powietrzu było więcej pyłu niż jakiegokolwiek efektu, najlepiej z wyrównywaniem radziła sobie młotowiertarka, ale i tak nie wyszło idealnie. W pewnym miejscu światło otworu drzwiowego przebiega dosłownie o 1 cm od ściany, na razie nie mam pojęcia co z tym zrobić, będę się martwił później.
Subskrybuj:
Posty (Atom)