wtorek, 23 września 2014

Kucie wielkiej płyty

No może nie do końca...


W necie jest burzliwa dyskusja nastawiona przeciwko jakiemukolwiek kuciu rowków (bruzd) pod instalację elektryczną w żelbetonie wielkiej płyty, czyli w ścianach nośnych.

Generalnie nie mam zdania w temacie, ale istnieje droga bez kucia (prawie)

Przeciwnicy kucia argumentują że naprężenia wywierane przez ciężar bloku na płyty, gdy te będą nabruzdowane, mogą powodować efekt podobny do zarysowanej tafli szkła którą się ściska - pęka w miejscu rysy :)

Nie wiem, nie znam się i akurat na tym znać mi się nie chce :P


W każdym razie takie podsumowanie wyciągnąłem z netu:
  • Kucie ściany w poziomie - Nie nie i jeszcze raz nie. bo ściana ma 15 cm grubości, jak ja podkuję 2 cm i sąsiad podkuje 2cm, to ściana traci prawie 1/3 grubości....
  • Kucie ściany w pionie - Nie, ale nie jest to tak niebezpieczne jak w poziomie
  • Kucie otworów pod puszki - wykuty otwór osłabia konstrukcję w punkcie, ale samo kucie w zbrojeniach osłabia konstrukcję i zbrojenie dookoła otworu więc: NIE
  • Cięcie otwornicą otworu pod puszki - osłabia konstrukcję w punkcie otworu
  • Wiercenie otworu wiertłem w punkcie - nikt nie był przeciw temu :)

Ja zastosowałem metody: Kucie w pionie (max 20 cm długości), oraz cięcie otwornicą otworu pod puszki.

Jak zrobiłem oświetlenie w suficie? Otóż gdy zacząłem czytać o rodzaju mojego bloku okazało się że to model OWT67  czyli wielka płyta model z 67 roku. W tych blokach w każdym mieszkaniu jest łączenie 2 płyt stropowych między którymi jest zagipsowana pewna dylatacja (nie wiem czy wszędzie tak jest, u mnie była) można ten gips wywalić i schować tam przewody. Dodatkowo wokół ścian nośnych, na styku ze stropem również jest zagipsowana dylatacja. Nie wiem nawet czy to gips bo odpadał przy dotknięciu śrubokrętem. Można tam pochować przewody, wystarczy je później ściągnąć do ścianki działowej i poprowadzić w podłogę,a potem już tylko do rozdzielni i oświetlenie gotowe.

Do wiercenia otworów pod puszki chciałem wynająć specjalny sprzęt z wypożyczalni. koszt to ponad 100zł za dzień. Ale znalazłem w necie jakieś super tanie otwornice diamentowe do wiertarek, więc zakupiłem sobie taką (akurat odbiór miałem na miejscu więc obyło się bez kosztów przesyłki) Otwornica była firmy bodaj graphite, z tego co wyczytałem to badziewko importowane z chin i renameowane w polsce, inne ich marki to verto, topex itp, tutaj zresztą jest link:

http://www.narzedzia.pl/forum/graphite-opinie-co-to-zam-marka,31930.html

OK, chińskie nie chińskie, dało radę, wywierciłem 4 otwory a koronka jest cała.
Muszę przyznać że nakląłem się przy tym nie mało, jeden otwór spokojnie robiłem ze 2h a i to nawiercałem dookoła wiertłem 6ką żeby było łatwiej koronką wiercić.

No ale przynajmniej mam własną koronkę i zrobione otwory za cenę taką jak cena wypożyczenia PRO sprzetu na 1 dzień...




1 komentarz:

  1. Hej. Super blog 💪 powiedz mi czy zrobiłeś otwór w ściance z plastra miodu? Oraz czy wzmacniałeś ten otwór w jakiś sposób? Na dniach sama planuje wyciąć taki otwór pod drzwi u siebie...nie wiem czy muszę go wzmacniać 🙈🙈 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń